Radosław Janukiewicz dołączył do Górnika Zabrze przed meczem z Cracovią. Mimo że był typowany do gry, wystąpił tylko w rezerwach, w spotkaniu z Szombierkami Bytom. W III-ligowym pojedynku zachował czyste konto. Gorzej było w sparingu z Wisłoką Dębica, w którym bramkarz puścił jednego gola.

- Dwa strzały i jeden puszczony gol. Trochę jestem zły na siebie, bo miałem piłkę na ręce. Myślę, że można było więcej zrobić - przyznaje Janukiewicz, który zadebiutować w oficjalnym meczu pierwszej drużyny Górnika może już w najbliższy weekend. I to w nie byle jakim spotkaniu - w Wielkich Derbach Śląska.

- To bardzo ważny mecz dla kibiców, piłkarzy, wiele dobrego słyszałem o tych derbach. Szkoda tylko, że nasi kibice nie będą mogli nas dopingować, nie będą na trybunach - mówi Janukiewicz. Równie mocno przy Cichej będzie chciał zagrać Grzegorz Kasprzik, który wskoczył do bramki za Sebastiana Przyrowskiego. "Kapel" ostatnio spisuje się coraz pewniej i wcale nie jest powiedziane, że to Janukiewicz zagra z Ruchem Chorzów.

- Na pewno nikt tego miejsca za darmo mi nie da, ale to dobrze, bo rywalizacja tylko podnosi poziom sportowy. Moje przyjście do Górnika to dla całej trójki bramkarzy pozytywny kop. Rywalizacja jest najważniejsza i dzięki niej można być lepszym bramkarzem - komentuje Janukiewicz.