Po Steinerze przez kilka lat Górnika prowadzili polscy szkoleniowcy, nie licząc półrocznej pracy w Zabrzu czeskiego trenera Wilhelma Lugra, który pojechał z zespołem do Szwecji i tam pozostał na stałe... W tym czasie Zabrzanie dwukrotnie zdobyli tytuł mistrzowski, zanotowali niezbyt udany debiut w europejskich pucharach i działacze doszli do prostego wniosku: jeśli zespół ma zaistnieć w Europie, trzeba wrócić na węgierska ścieżkę szkoleniową. Zimą 1964 roku w Zabrzu pojawił się kolejny Madziar - Ferenc Farsang. Węgier przyjechał do Zabrza właściwie w ramach kontraktu z "Haldexem" - przedsiębiorstwem związanym z górnictwem i działacze szybko zaanektowali go na trenerską ławkę, mimo, że wcześniej w swoim kraju nie prowadził żadnego klubu!
Kontynuujemy cykl poświęcony pamięci węgierskich trenerów Górnika Zabrze. Przypomnijmy, że w ostatnich dniach przybliżyliśmy sylwetki dwóch z nich:
Dziś czas na kolejnego z nich - Ferenca Farsanga.
Inna szkoła
Po rundzie jesiennej sezonu 1963/64 Górnik zajmował drugie miejsce w ligowej tabeli i niestety pożegnał się z europejskimi pucharami po dwumeczu z praską Duklą. Co ciekawe, zespół prowadziło trenerskie trio: Cebula-Karolek-Skolik. To zdecydowanie nie było perspektywiczne rozwiązanie. W styczniu posadę pierwszego trenera objął Farsang, szkoleniowiec zdecydowanie różniący się od swoich rodaków pracujących w Zabrzu. Po pierwsze wiekiem - miał zaledwie 37 lat.
Urodzony w 1927 roku, pochodził z Szombathely. Piłkarską karierę rozpoczął w klubie Haladas Szombathel , gdzie grał na pozycji obrońcy. Dalszą karierę kontynuował w Ujpest Dozsa Budapest i Tatabánya Bányász, gdzie w 1961 roku ją zakończył. Zaliczył jeszcze występy w kadrze B w 1955 roku a zważywszy na fakt, że węgierska reprezentacja była wówczas bardzo mocna, gra na jej zapleczu musiała oznaczać, że Farsang był naprawdę dobrym piłkarzem. A przy okazji skończył studia na wydziale ekonomii! Piłkarze Górnika zapamiętali Farsanga jako urodzonego... długodystansowca. Za jego czasów było dużo biegania po górach. Stanisław Oślizło wspomina, że gonił piłkarzy do upadłego. I zawsze biegał z nimi! Potrafił jednak scalić zespół, trzymał w drużynie dyscyplinę. Z czego wynikał taki styl pracy Węgra? Po prostu szybko ocenił, że piłkarsko niczego nie jest w stanie graczy Górnika nauczyć, wobec tego jego podstawowym zadaniem będzie odpowiednio przygotować zespół fizycznie. Inaczej niż jego poprzednicy z Węgier, którzy kładli nacisk na technikę, a nie bieganie po lasach. Ale ta metoda przyniosła efekty. Piłkarz Górnika "zajeżdżali" kondycyjnie rywali!
Sukcesy
Jednak początek w Zabrzu Farsang miał fatalny. Dwa tygodnie przed rozpoczęciem rundy wiosennej Górnik uległ w meczu sparingowym bytomskim Szombierkom aż 1:7. I to grając praktycznie pierwszym składem... Jednak liga rządzi się swoimi prawami. Pierwszy mecz z Odrą Opole zakończył sie remisem 1:1. A w następnych dwunastu meczach jakie Zabrzanie rozegrali do końca sezonu, ta sztuka udała się rywalom tylko trzykrotnie. W pozostałych dziewięciu wyższość graczy Górnika nie podlegała dyskusji. Kolejny tytuł mistrzowski stał się faktem. Następny sezon potwierdził supremację górniczego teamu, który na mecie rozgrywek zameldował sie z pięciopunktową przewagą nad następnym zespołem (wówczas za zwycięstwo przyznawano 2 punkty). No i przede wszystkim piłkarze z Zabrza po raz pierwszy tryumfowali w rozgrywkach o Puchar Polski. Niestety w europejskich pucharach znowu lepsza okazała sie Dukla Praga, co prawda w trzecim, dodatkowym meczu był bezbramkowy remis, ale losowanie wskazało na Czechów. Za kadencji trenera Farsanga zadebiutował w Zabrzu znakomity bramkarz Jan Gomola. Kolejny sezon 1965/66 Górnik rozpoczął od dwóch wygranych: 3:2 z Katowicami i 6:2 z Zagłębiem Sosnowiec. Jednak kiedy w następnym meczu Górnicy ulegli Śląskowi Wrocław 1:3, Węgier stracił pracę!
Po tej porażce wrócił do kraju i poprowadził tamtejszego Górnika, czyli zespół Banyasz Tatabanya. W 1971 roku wrócił do Polski, tym razem do Sosnowca gdzie osiągnął w 1971 roku finał Pucharu Polski a w sezonie 1971/72 wicemistrzostwo Polski - w obu przypadkach lepszy okazał się... Górnik. Po tej przygodzie w Zagłębiu, na dobre wrócił do ojczyzny, gdzie przez dwa lata pracował w klubie Raba ETO Gyor - z tym zespołem wywalczył "brąz". A trenerską karierę zakończył w 1982 roku w klubie Babolna SE. Ferenc Farsang zmarł ósmego sierpnia 2000 roku w Gyorze w wieku 73 lat.
Marek Dziechciarz
Foto: www.eto.hu
gornikzabrze.pl
Lp | Drużyna | Punkty | Z. | R. | P. |
---|---|---|---|---|---|
1 | Śląsk Wrocław | 33 | 10 | 3 | 2 |
2 | Jagiellonia Białystok | 30 | 9 | 3 | 3 |
3 | Lech Poznań | 29 | 8 | 5 | 2 |
4 | Raków Częstochowa | 27 | 8 | 3 | 3 |
5 | Pogoń Szczecin | 26 | 8 | 2 | 5 |
6 | Legia Warszawa | 24 | 7 | 3 | 4 |
7 | Zagłębie Lubin | 21 | 6 | 3 | 6 |
8 | Górnik Zabrze | 19 | 5 | 4 | 6 |
9 | Radomiak Radom | 18 | 5 | 3 | 6 |
10 | Stal Mielec | 18 | 5 | 3 | 7 |
11 | Piast Gliwice | 17 | 2 | 11 | 2 |
12 | Warta Poznań | 17 | 4 | 5 | 6 |
13 | Korona Kielce | 16 | 3 | 7 | 4 |
14 | Widzew Łódź | 16 | 4 | 4 | 6 |
15 | Cracovia | 15 | 3 | 6 | 5 |
16 | Puszcza Niepołomice | 13 | 3 | 4 | 8 |
17 | Ruch Chorzów | 8 | 1 | 5 | 7 |
18 | ŁKS Łódź | 8 | 2 | 2 | 11 |