W 48. min. „Zupa” wykorzystał miejsce, które piłkarze Lecha pozostawili mu w środkowej strefie i huknął z ponad 30. m w samo okienko bramki Matusa Putnockiego. Był to bez wątpienia przepiękny gol, ale czy najładniejszy w karierze Szymona?: - Strzeliłem kiedyś ładniejszą bramkę, ale miałem wtedy 12 lat, więc nie wiem czy można to zaliczyć. Co do samego gola, byłem sam i postanowiłem uderzyć. Nie widziałem innego rozwiązania, na całe szczęście udało się i piłka znalazła się w siatce. Pomogli też koledzy. Zrobili dobry ruch, rozciągnęli obronę Lecha, a ja miałem dzięki temu sporo czasu, żeby ustawić się do piłki i uderzyć – skomentował swoje trafienie pomocnik Górnika.

- Stęskniłem się trochę za boiskiem, ale chciałbym żebyśmy schodzili z niego jako zwycięzcy. Niestety to nam się nie udało. Bramki straciliśmy trochę przez brak szczęścia i muśnięcia piłki. Jednak patrząc na pełny obraz spotkania uważam, że rozegraliśmy dobre zawody. Zabrakło właśnie tego wybicia piłki w odpowiednim momencie – ocenił spotkanie z Lechem Żurkowskim.

Sporo kontrowersji wśród kibiców wzbudziła decyzja sędziego o nieuznaniu gola dla Górnika w końcówce pierwszej połowy: - Moim zdaniem piłka nie wyszła poza boisko, ale nie chcę komentować pracy sędziego. Prowadził dobrze to spotkanie, poza tym sędziowie mają swoje kamery, swoje sposoby. Sędzia podjął taką decyzję, uszanowaliśmy ją i graliśmy dalej.

W pewnym momencie kibicom zadrżały serca, gdyż Szymon upadł na murawę i przez moment się z niej podnosił: - Nie chodziło o kostkę. Szczerze mówiąc nie myślałem o mojej niedawnej kontuzji. Wszystko jest już dobrze. Fizjoterapeuci i lekarz wykonali kawał dobrej roboty i na nic nie narzekam.

Mimo, że Żurkowski dopiero niedawno wrócił do gry zaprezentował się w meczu przeciwko „Kolejorzowi” z bardzo dobrej strony, jednak sam zainteresowany jest zdania, że nie doszedł jeszcze do optymalnej formy: – Czuję, że mam jeszcze trochę braków, jeśli chodzi o kondycję i przyspieszenie. Ale cały zespół pracuje, dlatego ta gra wyglądała dobrze do momentu straconej bramki – kończy młodzieżowy reprezentant Polski.