Erik Grendel (pomocnik Górnika): - Co się stało, że po przerwie byliśmy innym zespołem? W szatni doszło do poważnych, męskich rozmów, trener nas motywował i po przerwie to był już inny Górnik. Graliśmy zadziornie, twardo i mogliśmy wygrać. Było sporo sytuacji, ale musieliśmy zadowolić się remisem. W kolejnych meczach, mam taką nadzieję, Górnik będzie prezentował taką grę, jak w drugiej połowie spotkania z Lubinem.

Aleksander Kwiek (pomocnik Górnika): - Na pewno po przerwie byliśmy innym zespołem, nie unikaliśmy walki. To był Górnik ambitny, waleczny, taki, który mógł się podobać kibicom. Gdy wchodziłem na boisko razem z Maćkiem Korzymem myślałem tylko o tym, że jesteśmy w stanie strzelić kilka bramek, zmienić losy spotkania. Nie było innej opcji. Szkoda tylko, że nie udało się po raz trzeci trafić  do siatki, bo wtedy radość byłaby pełna.

Łukasz Janoszka (pomocnik Zagłębia): - Gdy prowadziliśmy 2:0 to wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, że jest wszystko po naszej myśli. Ale w drugiej połowie to Górnik przeważał, dyktował warunki. Ale i my mieliśmy okazje na zdobycia trzeciej bramki. Ja zszedłem wcześniej, kontuzja mięśniowa nie pozwoliła mi na dalszą grę. Ale mam nadzieję, że po kilku dniach odpoczynku będę mógł wrócić do normalnych zajęć. To raczej nic groźnego.

Adrian Rakowski (pomocnik Zagłębia): - Mieliśmy ten mecz pod kontrolą, prowadziliśmy dwoma bramkami, a jednak nie udało się zdobyć trzech punktów. Trudno, chociaż ten remis nie daje nam satysfakcji. Raczej straciliśmy dwa punkty, niż zdobyliśmy jeden.