Z wysokości trybun kolegów dopingowali Rafał Kurzawa, Szymon Matuszek, Mateusz Wieteska i Tomasz Loska. Na szczęście ich dolegliwości są drobne. Na co dzień są w treningu, ale sztab szkoleniowe woli "dmuchać na zimne" i nie ryzykować.

Górnik zaczął w swoim stylu, stąd w pierwszych minutach meczu częściej byli piłkarze prowadzeni przez Thorstena Finka. Posiadanie piłki nie przełożyło się jednak na jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Pawłowskiego.

Na pierwszą, naprawdę dobrą sytuację przyszło czekać do 17 minuty. Stworzyli ją zabrzanie. Kądzior przegrał jednak pojedynek z Lentzem, który nogą zdołał wybić zmierzającą do bramki piłkę.  Trzy minuty później odpowiedzieli piłkarze z Wiednia. Bardzo groźny strzał głową oddał Friesenbichler. Świetnie, instynktownie interweniował Pawłowski, piąstkując piłkę. Niebezpiecznie było również w 28 minucie, gdy z około 12 metrów z woleja strzelił Venuto. Piłka o metr minęła bramkę Pawłowskiego.

Górnicy nie pozostawali dłużni. W 36 minucie w polu karnym rywala Wolsztyński zagrał piłkę w kierunki Igora Angulo. Nasz snajper próbował strzału wślizgiem … do piłki zabrakło dosłownie kilkunastu centymetrów. Kolejne minuty to dominacja Górnika, który mocno przycisnął rywala. W 40 minucie zakotłowało się pod bramką Pentza. Było bardzo gorąco, niestety zabrakło strzału, który dałby prowadzenie. Minutę później, z ostrego kąta strzelał Wolsztyński. I tym razem górą był golkiper Austrii. Wychowanek Concordii mimo trudnej sytuacji próbował „zmieścić” piłkę pomiędzy nogami Pentza. Bez skutku.

Górnicy zaczęli drugą połowę podobnie, jak kończyli pierwszą, czyli mocno naciskając na rywala. Okres przewagi udało się udokumentować w 58 minucie. Rzut rożny wykonany przez Kądziora strzałem głową z około 7 metrów zamienił na bramkę Dani Suarez. Pięć minut później powinniśmy prowadzić 2:0, po bardzo podobnej akcji. Ponownie dobrze wrzucał Kądzior, tym razem posyłając piłkę w kierunku długiego słupka. Nikt jednak nie zdołał zamknąć i sfinalizować akcji.

W 65 minucie wydawało się, że sędzia powinien odgwizdać rzut karny po faulu na Żurkowskim. Gwizdek jednak milczał. Pierwsza groźniejsza akcja Austrii? Wiedeńczycy przeprowadzili ją w 73 minucie. Możemy mówić o sporym szczęciu, gdyż po zamieszaniu w polu karnym Górnika piłka mogła znaleźć drogę do bramki Pawłowskiego. Austriacy zdobyli jednak bramkę pięć minut później, po ładnej, zespołowej akcji, którą skutecznym strzałem zakończył De Paula. W 81 minucie mocno, ale niecelnie z dystansu strzelał Żurkowski. Górnik miał jeszcze szanse w ostatnich minutach meczu. Najpierw Damian Kądzior przestrzelił z około 13 metrów, a w ostatniej akcji meczu ładny, lecz też niecelny strzał oddał Dariusz Kamiński.

Górnik Zabrze - Austria Wiedeń 1:1 (0:0)

1:0 -  Suarez 58' (głową, asysta Kądzior)

1:1 - De Paula 78'

Górnik Zabrze: Pawłowski – Wolniewicz, Suarez, Bochniewicz, Koj - Kędzior, Ambrosiewicz, Kamiński (Żurkowski 46’), Smuga (Kamiński 70') – Ł. Wolsztyński, Angulo (Smuga 75', Joachim 81').

Austria Wiedeń: Pentz - Blauensteiner, Madl, Stronati, Stangl - Serbest, Holzhauser - Venuto, Prokop, Pires - Friesenbichler.  

Grali ponadto: Kadiri, Alhassan, Gluhakovic, Borkovic, Sarkaria, Lee, Vastic, De Paula, Salamon und Monschein

Poniżej bramki z meczu. Autorem materiału jest VIOLA TV.