Najstarszą karnetowiczką jest 87-letnia Małgorzata Daszek, która na mecze Górnika chodzi od początku jego powstania, czyli od 1948 roku.

- Warto kupować karnety z tego względu, że jest to jednorazowy wydatek i nie trzeba stać w kolejkach po bilety. Wystarczy przyjść na stadion 5 minut przed meczem i zawsze ma się swoje stałe miejsce. W około na sektorze wszyscy się znają, czujemy się jak w rodzinie - mówi pani Małgorzata.

Z kolei najmłodszą karnetowiczką jest 3-letnia Helenka. Jak na razie przychodzi na mecze oczywiście z mamą, zasiadając na sektorze rodzinnym.

Obu wiernym fankom specjalne upominki z okazji Dnia Kobiet wręczył legendarny zawodnik Górnika, Stanisław Oślizło.

Dziękujemy za wsparcie i życzymy wielu radosnych chwil, przeżywanych na stadionie im. Ernesta Pohla!