W trakcie gdy większość kibiców przewracała się leniwie z boku na bok, piłkarze 14-krotnych Mistrzów Polski rozpoczynali kolejny dzień zajęć. Po śniadaniu (w Polsce było wówczas kilka minut po siódmej) zawodnicy wzięli grupami udział w krótkiej odprawie, po czym udali się na boisko. I choć niedziela w Protaras zaczęła się deszczowo, to w momencie rozpoczęcia treningu opady ustały.

Mimo, że wszystkie treningi są intensywne, to jednak najbardziej „w kość” piłkarze Górnika dostają w trakcie sesji przedpołudniowej. Zajęcia są długie, ale bardzo urozmaicone. Dominuje praca nad mocą i motoryką. Nie brakuje gierek na małej przestrzeni.

- Wiemy, jak ważna jest praca wykonana w tej części przygotowań. Ona się nam opłaci i przyniesie korzyści – przekonywali Trójkolorowi przed wyjazdem podczas spotkania z dziennikarzami. I trzeba przyznać, że pracują mocno, przykładając się w 100 % do każdego zaleconego przez trenera zadania.

Po powrocie obiad i krótka przerwa, którą zabrzanie wykorzystali na regenerację i zbieranie sił na kolejne zajęcia. Tym razem Marcin Brosz wprowadził w trening wiele elementów taktycznych i schematów. Równie dużo czasu, jak nad aspektami fizycznymi, górnicy spędzą nad zgraniem, ustawieniem, automatyzmem zagrań, czy poprawą elementów, które jesienią szwankowały. Myli się ten, kto pomyśli, że na tym koniec. Wracając z boiska skierowali kroki prosto na siłownię. Tam kolejny wycisk. Po przerzuceniu setek kilogramów zabrzanie dostali od trenera możliwość krótkiej regeneracji na basenie.

Po kolacji zasłużony odpoczynek. Masę pracy mają wówczas fizjoterapeuci, którzy kolejno zapraszają piłkarzy na stół. Zmęczone mięśnie domagają się odpowiedniego potraktowania. Masaż w wykonaniu naszych specjalistów z pewnością postawi ich na nogi przed poniedziałkiem.