Jürgen Klopp głęboko zastanawia się nad ściągnięciem do drużyny nowego defensora jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu Premier League. Tego lata na Anfield zawitało 7 nowych zawodników.

W drużynie pojawiło się zapotrzebowanie na lewego obrońcę, po tym jak drobnej kontuzji dostał Alberto Moreno. Miało to miejsce podczas spotkania z Romą w St. Louis, które the Reds przegrali.

Szkoleniowiec Liverpoolu przygotowuje do gry na tej pozycji Jamesa Milnera, lecz priorytetem był transfer Bena Chilwella z Leicester City. Również Jonas Hector jest wiązany z drużyną z Anfield, lecz ECHO podkreśla, że ściągnięcie niemieckiego zawodnika z FC Koln jest bardzo niekorzystnym ruchem, ponieważ nikt nie wierzy iż obrońca jest wart aż 20 milionów funtów.

- Nie mam pojęcia, czy próby transferowe wobec tych zawodników są już zakończone. Zobaczymy jak to wyjdzie. Bardzo możliwe, że możemy bazować na spotkaniu z Milanem, lecz na pewno nie mogę tego powiedzieć o meczu przeciwko Romie – przyznał Klopp.

- Gomez, Sakho i Lucas są kontuzjowani, przez co mamy obecnie za mało obrońców w drużynie. Musimy sobie z tym jakoś radzić. Byliśmy świadkami już wielu takich sytuacji, ale nie możemy ściągnąć zawodnika tylko na kilka tygodni – dodał trener the Reds.

Liverpool nie wyglądał w ostatnim spotkaniu dobrze w obronie, a brak organizacji na własnej połowie wywołał smutek u obecnego szkoleniowca. Jednak Klopp jest pewny, iż wszystko będzie w porządku przed inauguracyjnym spotkaniem przeciwko Arsenalowi, które będzie rozgrywane 14 sierpnia.

- Musimy poprawić wiele rzeczy, ale to nie poprzedni mecz spowodował taką sytuację. Daliśmy idealny przykład jak nie należy bronić swojej bramki. Przerwy między defensorami były tak duże, że można tam kosić trawę. Graliśmy zbyt szeroko, a drużyna cofnęła się za głęboko – podsumował Niemiec.

- Mieliśmy jednak sześć, lub nawet siedem dobrych sytuacji. To był słaby mecz w naszej grze obronnej, ale przynajmniej wiemy dlaczego przegraliśmy. Tak się dzieje, gdy nogi są zmęczone, a upał na boisku nie daje chwili wytchnienia – zakończył Klopp.