Tydzień temu podopieczni trenera Tomasza Gorczyka zremisowali bezbramkowo z Arką Gdynia. - To nie było najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Mieliśmy mnóstwo sytuacji, które powinniśmy byli wykorzystać. Niestety, nie udało się. Przeciwnik nie postawił nam zbyt wysoko poprzeczki, chociaż akcja, w której zawodnik Arki spudłował z bliskiej odległości do bramki mogła przesądzić o wyniku meczu. Nie gramy źle, ale musimy dalej szukać formy i przede wszystkim skuteczności - uważa Daniel Barbus.

Pomocnik zabrzan sam miał kilka okazji do zdobycia gola, w tym najlepszą - z rzutu karnego. - Niestety, przestrzeliłem. Powinienem uderzyć precyzyjniej. Bramkarz Arki stanął na wysokości zadania. Czasem tak bywa, ale poza jedenastką, jak już mówiłem, sytuacji nam nie brakowało. Może, gdyby w chociaż jednej dopisało nam trochę szczęścia, to mecz potoczyłby się całkiem inaczej. Nie ma jednak co gdybać. Gramy dalej. Czeka nas jeszcze wiele ciężkich meczów, dlatego nie ma czasu na rozpamiętywanie. Pracujemy nad tym, z czym mamy problem i walczymy dalej - podkreśla 19-letni pomocnik.

Niedosyt po meczu z Arką był jednak duży. Był to bowiem już trzeci bezbramkowy remis w rundzie wiosennej. Tym samy główny rywal - Lech Poznań odskoczył już n 5 punktów w tabeli. - Trzeba patrzeć do przodu. W kolejnych meczach nie możemy sobie już pozwolić na straty punktów - dodaje "Barbi", który w ostatnim czasie miał okazję kilkukrotnie znów trenować z pierwszym zespołem Górnika.