Człowiek, który pomógł wprowadzić Mohameda Salaha na arenę międzynarodową, pokazuje, w jaki sposób „wyjątkowy” i „głodny gry” zawodnik zbudował swoją świetną formę strzelecką.

Piłkarz jest fenomenem trwającego sezonu. Swoją debiutancką kampanię w barwach Liverpoolu okrasił już 36 golami. Uznawany jest już także za bohatera narodowego, ponieważ dzięki jego trafieniom Egipt awansował na Mistrzostwa Świata po raz pierwszy od 1990 r.

Debiut Salaha w kadrze narodowej miał miejsce w 2011r. Amerykański szkoleniowiec Bob Bradley umożliwił i obserwował 24 z 57 występów Salaha w kadrze narodowej.

Bradley, wspólnie ze swoim asystentem Dią El-Sayedem, pomógł w rozwoju Salaha w reprezentacji. Zaoferował nastoletniemu zawodnikowi szansę wykazania się u boku znacznie bardziej doświadczonych gwiazd.

W wypowiedzi udzielonej dla Sports Illustrated Bradley powiedział, w jak wyjątkowy sposób Salah zaznaczył swoją obecność na arenie międzynarodowej.

- Mieliśmy zaplanowany mecz na październik. Większość weteranów reprezentacji dostała już szansę wykazania się, ale dalej jeździliśmy i oglądaliśmy mecze. Mohamed El-Neny i Salah grali wtedy w barwach Arab Contractors. To była młoda drużyna i momentami wyglądali tak, jakby naprawdę potrafili grać w piłkę nożną.

- Przypominali jednak bardziej zespół U-19 grający wśród drużyn seniorskich. Można było jednak dostrzec, że Salah ma to coś, ale trudno było ocenić, kiedy wszystkie elementy składowe tego talentu złożą się w spójną całość.

- Po tragedii w Port Said musieliśmy organizować mecze z wykorzystaniem pośredników w Dubaju i Abu Zabi, a także w Sudanie. Byliśmy jak teatr na kółkach. Dało nam to jednak możliwość włączania młodych zawodników do kadry, a dzięki temu dokładniej mogliśmy się im przyjrzeć.

- Od pierwszego dnia pobytu Salaha na zgrupowania było widać, że jest kimś wyjątkowym. Wulkan energii. Bardzo szybki. Jeszcze nieopierzony, ale chcący się uczyć i bardzo bystry.

- Można było przewidzieć jego sukces. Bardzo chciał stawać się coraz lepszym. Chciał pracować nad wykańczaniem akcji. Jednego dnia pokazywaliśmy mu coś na treningu, a następnego dnia on już to wykonywał bez wielkiego zastanawiania się. Salah to wyjątkowy zawodnik.

Następnie Salah przeniósł się do FC Basel, a potem swoją grą zapracował na transfer do Chelsea. Jednak w trakcie trudnego okresu w Londynie wystąpił jedynie w 19 występach pod okiem Jose Mourinho. W efekcie skierował swoje kroki do Włoch, gdzie reprezentował barwy Fiorentiny i Romy, a następnie został zakupiony przez Liverpool za 36,9 mln funtów.

Bradley przyznaje, że wydawało mu się, iż Salah osiągnie sukces w Chelsea. Jego zdaniem niechęć Mourinho do wystawiania młodych piłkarzy sprawiła, że Egipcjanin miał ograniczone możliwości pokazania swojego talentu.

Dlatego Bradley uważa, że Salah jest teraz wniebowzięty możliwością pokazania, że warto na niego stawiać.

- To wyjątkowy człowiek. Jestem zaskoczony jego przygodą w Chelsea. Oni mieli bardzo doświadczonych piłkarzy, ale szczerze uważałem, że Salah tam się sprawdzi. Jednak z różnych powodów tak się nie stało. Słyszałem, że Drogba i Hazard, który obserwowali go w Chelsea, mówią dzisiaj, że nie otrzymywał wystarczającej ilości szans na pokazanie swoich umiejętności.

- Jose to nie jest ten trener, który zawsze korzysta z tego, co mogą zaoferować młodzi zawodnicy. Salah przeniósł się więc do Fiorentiny, potem do Romy, a teraz jest w Liverpoolu i rozgrywa oczywiście niesamowity sezon.

- Teraz, kiedy obserwuję nie tylko jego energię i zagrożenie, jakie stwarza, ale także gole, które strzela dzięki różnorodnym sposobom wykańczania akcji, to naprawdę się cieszę. Czuję się tak dlatego, że ciężko pracował na to w przeszłości. Od zawsze było widać po nim, że wyróżnia się od innych zawodników.