Arkadiusz Staszczak występował przez 3 lata w zespole juniorów Górnika. - Grałem we Włodawie, skąd pochodzę i swego czasu przeczytałem informację o naborze do zespołu Górnika. Przyjechałem na testy i zostałem - wspomina Arek. - Trenowałem z rocznikiem 1991 pod okiem Jerzego Urbana, później z rocznikiem 1992 u trenerów Tomasza Grozmaniego i Sławomira Kapcińskiego. W sezonie 2010/11 grałem również w Młodej Ekstraklasie, za czasów trenera Andrzeja Orzeszka. Zagrałem w Ożarowie na turnieju mistrzostw Polski juniorów starszych, gdzie zdobyliśmy srebrny medal. 

Po wicemistrzowskim sezonie Arek zdecydował się wrócić so rodzinnych stron, do Włodawianki Włodawa. - Potem grałem w Stali Krasnik, Szombierkach Bytom, czy Polonii Łaziska Górne. To nie był dla mnie najlepszy czas. Spotkałem się jednak przy okazji gry w Łaziskach z trenerem Orzeszkiem i tak trafiłem do IV-ligowej Przyszłości Ciochowice, gdzie spędziłem ostatecznie cały sezon 2014/15. Grałem regularnie, strzelałem bramki. 

Latem trener Andrzej Orzeszek został szkoleniowcem rezerw Górnika. - Pojawiła się propozycja powrotu do Zabrza, z której chętnie skorzystałem. Podpisałem roczny kontrakt. Cieszę się, że mogę dalej współpracować z trenerem Orzeszkiem. Przygotowania do sezonu były bardzo intensywne, ale dzięki temu jesteśmy naprawdę dobrze przygotowani do sezonu. Atmosfera w drużynie też jest bardzo fajna. Z mojego rocznika został tylko Adam Wolniewicz, ale z wszystkimi chłopakami dogaduję się bardzo dobrze. 

Doświadczenie Arka zostało docenione i już od pierwszego spotkania w rozgrywkach III ligi założył opaskę kapitana. Jak dotąd zagrał w 7 z 9 spotkań w pełnym wymiarze czasu. Ujrzał jedną żółtą kartkę. - Jak na razie możemy być zadowoleni z wyników. Wygraliśmy 4 mecze, 3 zremisowaliśmy i doznaliśmy 2 porażek. Szkoda tej ostatniej, 0:4 z GKS-em Jastrzębie, ale myślę, że lepiej przegrać raz wysoko, niż cztery razy po 0:1. Zrehabilitujemy się w piątkowym meczu z Podbeskidziem II Bielsko-Biała. 

Obrońcy bacznie przygląda się również sztab szkoleniowy pierwszego zespołu. - Byłem na kilku treningach u trenerów Warzychy i Dankowskiego, teraz u trenera Ojrzyńskiego również. Na początku sezonu był spory problem z obsadą prawej obrony, teraz po przyjściu Widanowa szanse na grę mocno zmalały, ale każdy chce grać w Ekstraklasie, więc cały czas walczę o swoją szansę. To byłoby spełnienie moich marzeń - kończy Arek.