- To nie było zderzenie z pierwszą ligą! - rozpoczął swoją ocenę meczu z Miedzią Adam Danch. - Wiemy jaka ona jest, chłopaki tu ostro walczą, nikt w pierwszej lidze nogi nie odstawi. Tak się jakoś złożyło, że poprzedni sezon zakończyliśmy w Niecieczy golem straconym po rzucie rożnym i teraz to samo. Znowu tracimy bramkę po rogu – denerwuje się zabrzański kapitan.

Czy stracona w Legnicy bramka na tyle mocno wpłynęła na psychikę zespołu, że nie zdołał już doprowadzić do wyrównania? Co o tym sądzi Danch?

- Ta bramka to w jakimś stopniu był cios, po którym już się nie podnieśliśmy i przegraliśmy mecz. My musimy przede wszystkim grać w piłkę, nie kopać. Takim graniem się nie awansuje. Źle to wszystko się zaczęło, ale jeszcze jest sporo meczów i gramy dalej. Przed nami mecz ze Stalą Mielec i chcemy go wygrać – zakończył swoją wypowiedź w Legnicy kapitan Górnika.