Ponad pół roku temu Liverpool przystępował do meczu na Selhurst Park w podłym nastroju po porażce z Chelsea, która ugasiła mistrzowskie aspiracje klubu. Dziś sytuacja jest podobna, z tym że teraz odsetek wierzących w zwycięstwo nad Crystal Palace jest znacznie mniejszy niż w końcówce poprzednich rozgrywek.
Przypominając sobie remis z maja na myśl przychodzą dwaj bohaterowie tego spotkania. Luis Suarez strzelający swoją ostatnią bramkę dla Liverpoolu, a następnie płaczący po ostatnim gwizdku sędziego oraz powód smutku Urugwajczyka, Dwight Gayle, który wchodząc w drugiej połowie z ławki rezerwowych odmienił losy spotkania, strzelając dwie bramki, które dały drużynie Tony’ego Pulisa cenny punkt. Z tych trzech osób, których nazwiska zostały wymienione w tym akapicie, jutro będziemy mogli zobaczyć co najwyżej Gayle’a, który wciąż jest tylko rezerwowym w swoim klubie.
Skład Orłów z ostatniego ich meczu przeciwko Manchesterowi United w porównaniu z tą jedenastką, która zmierzyła się ostatni raz z Liverpoolem niewiele się zmienił. Tylko dwie nowe twarze widzieliśmy na Old Trafford, a byli to napastnik Fraizer Campbell, który w poprzednim sezonie w barwach Cardiff strzelił bramkę the Reds (mecz z Walii, 3:6) oraz sprowadzony z Wigan James McArthur, który zastąpił pauzującego za kartki Mile Jedinaka.
Tony Pulis opuścił zespół tuż przed startem ligi. Neil Warnock przejął stery po drugiej kolejce i na starcie zanotował dwa remisy, by następnie pokonać Everton na Goodison Park i Leicester u siebie. Jednak wraz z październikiem przyszła seria pięciu meczów bez zwycięstwa, w której podopieczni Warnocka ugrali tylko punkt w meczu z West Bromem, mimo że do przerwy prowadzili dwiema bramkami. Gola wyrównującego stracili dopiero w doliczonym czasie gry. Po meczu trener Orłów był wściekły na sędziego i miał do tego pełne prawo, bo żadna z bramek straconych przez Crystal Palace nie padłaby, gdyby nie błędy sędziego. Przy pierwszym golu próbujący złapać dośrodkowaną piłkę Julian Speroni dostał łokciem w twarz, czego nie zauważył arbiter Mark Clattenburg. Argentyńczyk był bardziej oszołomiony niż Kubrat Pulew przyjmujący ciosy od Władimira Kliczki i musiał zejść z boiska. Drugi gol padł z karnego, który poprzedził nieczysty odbiór piłki zawodnika WBA.
Piłkarze Crystal Palace będą chcieli zatrzeć złe wrażenie po ostatnim meczu rozegranym na własnym stadionie. Wówczas przegrali z Sunderlandem 1:3, co pozwoliło Czarnym Kotom odbić się po porażkach z Southampton (0:8) i Arsenalem.
Sędzią tego spotkania będzie 44-letni Jonathan Moss, który gwizdał na inaugurację mecz Arsenalu z Crystal Palace, który Kanonierzy wygrali po golu w doliczonym czasie gry. Liverpoolowi sędziował ostatni raz 18 stycznia, gdy the Reds zremisowali na Anfield z Aston Villą 2:2.
Ciekawostki
- Crystal Palace jest niepokonany w ostatnich pięciu domowych meczach przeciwko Liverpoolowi we wszystkich rozgrywkach.
- Liverpool pierwszy tracąc bramkę w tym sezonie w Premier League zawsze przegrywał.
- 57% bramek traconych przez Crystal Palace w tym sezonie padło po stałych fragmentach gry.
- W ostatnich dziewięciu ligowych wyjazdach Liverpool stracił osiemnaście goli.
- Na tym etapie Premier League Liverpool tylko dwukrotnie miał gorszy bilans od czasu powstania tych rozgrywek. Były to sezony 1992/93 oraz 2012/13.
Sytuacja kadrowa obu drużyn
Wszyscy kluczowi zawodnicy powinni być dostępni do dyspozycji Neila Warnocka. Mile Jedinak wraca po zawieszeniu, Wilfred Zaha wyleczył już uraz, pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Jamesa McArthura.
Gorsza sytuacja jest w obozie gości. Sturridge wypadł na kolejne sześć tygodni, Flanagan, Suso, Sakho i Enrique wciąż nie są zdrowi, a pod niepewny jest występ Balotellego i Hendersona.
Przypuszczalne składy:
Crystal Palace: Speroni, Kelly, Dann, Delaney, Ward,Zaha, Jedinak, Ledley, Bolasie,Chamakh, Campbell.
Liverpool: Mignolet, Johnson, Skrtel, Lovren, Moreno, Gerrard, Henderson, Can, Coutinho, Sterling, Borini.
Mecz odbędzie się 23 listopada o godzinie 14:30 czasu polskiego.
