Józef Kurzeja kończy dziś 71 lat. To postać wyjątkowa nie tylko w historii Górnika, ale całego polskiego futbolu. Kiedy w 1973 roku trafił do naszego klubu ze Śląska Wrocław miał 21 lat i był studentem Akademii Medycznej. Kończył ją na Śląsku, jedyny z jego wykładowców był między innymi docent Zygfryd Wawrzynek, dziś honorowy prezes Górnika. Starsi kibice na pewno pamiętają sceny, kiedy doktor Kurzeja grając mecz był pierwszym, który na murawie udzielał pomocy, czy to kolegom z Górnika, czy też z przeciwnych drużyn. Takie to były czasy!

W Górniku spędził sześć lat, zagrał w 131 meczach ligowych, ma na koncie wicemistrzostwo Polski, zdążył zagrać u boku Włodzimierza Lubańskiego, Jerzego Gorgonia, czy „Zygi” Szołtysika. Do dziś utrzymuje z nimi kontakt. Po wyjeździe z Zabrza grał w Austrii, ale też zaczynał praktykę lekarską. Ostatecznie przeprowadził się do Niemiec, gdzie dziś jest ordynatorem Kliniki Radioterapii. Przez lata był głównym organizatorem meczów oldbojów Górnika, integrował byłych piłkarzy naszego klubu. Sam wciąż biega maratony. Człowiek-instytucja, można tylko żałować, że tak rzadko odwiedza Zabrze. W grudniu przyjechał specjalnie na obchody 70-lecia istnienia klubu i jak twierdzi, nie zapomni tej wizyty nigdy. Tyle było wzruszeń i spotkań z przyjaciółmi sprzed lat.

Na zdjęciu Józef Kurzeja (drugi z lewej) z żoną Krystyną, Zygfrydem Szołtysikiem oraz Zygfrydem Wawrzynkiem.

13 marca 1971 roku urodził się z kolei Ryszard Staniek, piłkarz Górnika w latach 1990-1993. Kiedy jako 19-latek pojawił się na boiskach ligowych był objawieniem. Z Górnikiem wywalczył wicemistrzostwo Polski i brąz. Z Górnika wyjechał do Osasuny. Dziś mieszka w Beskidach.

Obu solenizantom życzymy przede wszystkim zdrowia. Pamiętajcie, że zawsze jesteście mile widziani na stadionie Górnika!