Aby wygrać z Jagiellonią Białystok podopieczni Józefa Dankowskiego i Roberta Warzychy muszą poprawić względem ostatniego meczu, przede wszystkim skuteczność pod bramką przeciwnika. Chociaż zabrzanie w starciu z mistrzami Polski oddali 13 strzałów, to po żadnym okazji do interwencji nie miał bramkarz legionistów, ponieważ piłka mijała światło bramki. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Łukasz Madej.

- Żeby wygrać spotkanie, to wiadomo, że trzeba być skutecznym pod bramką rywali. Aczkolwiek Legia to taka drużyna, która prowadząc różnicą dwóch goli, nie poprzestaje na tym i szuka kolejnych bramek. Wiadomo, że po meczu można gdybać, że gdybyśmy strzelili gola kontaktowego, to spotkanie mogło potoczyć się inaczej. Niestety się nie udało - wyznał pomocnik Górnika Zabrze, Łukasz Madej.

To, co frustruje w ostatnim czasie kibiców zespołu z Górnego Śląska, to fakt, że drużyna nie potrafi wygrać na swoim stadionie od pięciu spotkań. Były zawodnik ŁKS-u Łódź jest jednak zdania, że to, co los zabiera, prędzej czy później oddaje, więc niewykluczone, że w rundzie wiosennej Górnik na swoim obiekcie wygra pięć z rzędu spotkań.

- Zawsze jest tak, że jest coś za coś. Mam nadzieję, że wiosną pojawią się zwycięstwa. W każdym razie kibice cały czas nas wspierają i tak powinno być, bo nie jest żadną sztuką być z zespołem, gdy ten wygrywa, ale właśnie wtedy, kiedy pojawiają się porażki - mówił były piłkarz między innymi Lecha Poznań i Akademiki Coimbra.