strony internetowe zabrze, gliwice

Knurów i Zabrze. „Cztery kosa” wciąż jeździ...

Wielu doskonałych piłkarzy łączy oba miasta. Bez pracy wykonanej w Knurowie nie byłoby wielu wybitnych zawodników, którzy trafili do Górnika

Mało który klub i mało które miasto jest tak blisko związane z Górnikiem Zabrze jak Knurów i miejscowa Concordia. O związkach piłkarzy i trenerów można napisać książkę, a nie krótki artykuł, ale pewne wydarzenia i niektórych ludzi przy okazji meczu, którego partnerem jest miasto Knurów chcemy w tym miejscu przypomnieć.

Oczywiście wszystko działo się po „linii górniczej”, nie przypadkiem oba kluby nosiły przez wiele lat nazwę „Górnik”. Kopalnie Knurowa i Zabrza należały do jednego zjednoczenia, znali się dyrektorzy i górnicy, a że sport był na Śląsku ważnym elementem życia, spotykali się na na stadionach. W latach świetności Górnika wielu mieszkańców Knurowa i okolic regularnie odwiedzało stadion na Roosevelta. Choćby wychowany w Szczygłowicach Jerzy Dudek, który z bratem autobusem „47” (popularna „4 kosa”) regularnie jeździł na mecze podglądać w akcji Eugeniusz Cebrata i Józefa Wandzika.

Nim do Zabrza regularnie zaczęli trafiać piłkarze z Knurowa, to zabrzanie „robili” świetną pracę za miedzą. Jerzy Musiałek był trenerem Górnika Knurów, kiedy zmarł tragicznie w 1980 roku. Tam karierę kończyli Alfred Olek, Marian Wasilewski i przede wszystkim „Zyga” Szołtysik. Kiedy mając blisko 40 lat zaczął grać w Knurowie, stadion na każdym meczu wypełniał się po brzegi, a do Knurowa zaczęli jeździć kibice z Zabrza, by jeszcze raz zobaczyć jedną z klubowych legend. Trenerem Górnika był też Marcin Bochynek, który z Knurowa trafił do Zabrz, by w 1988 roku sięgnąć po mistrzostwo Polski. Miał wtedy w składzie wielu piłkarzy, którzy w Knurowie zdobywali piłkarską maturę. Marek Kostrzewa i Józef Dankowski to nazwiska sztandarowe, po transferach z Knurowa – tak naprawdę dostawali polecenie przejścia do Zabrza – cztery razy zostawali mistrzami Polski. Był też Mirosław Szlezak, potem dołączyli do nich Piotr Jegor i Krzysztof Zagórski. W pewnym momencie pięciu graczy sprowadzonych z Knurowa grało w Górniku!

Henryk Bałuszyński jako młody chłopak został wypożyczony do Knurowa, a kiedy wrócił do Zabrza trafił do reprezentacji Polski. Oba kluby łączą też Jacek Wiśniewski i Marcin Brosz. Obaj grali razem w Concordii Knurów, by potem stanowić o sile Górnika. Można wymieniać długo, a każda historia to temat na osobny rozdział. Najważniejsze, że wszyscy ci ludzie połączyli oba miasta nierozerwalną więzią, która sprawia, że podczas meczów Górnika także w Knurowie obowiązuje hasło „jest mecz, jest święto”.

Za to dziękujemy i zawsze zapraszamy na stadion przy Roosevelta. Po oddaniu autostrady A1 to tylko dziesięć minut jazdy samochodem, choć autobus „4 kosa” wciąż jeździ.


Źródło: http://www.gornikzabrze.pl/aktualnosci/wydarzenia
 

Powrót do archiwum

gornikzabrze.pl


comments powered by Disqus
 
Reklama

Miejsce na Twój button,
napisz: deatrening@gmail.com
Ekstraklasa
Lp Drużyna Punkty Z. R. P.
1 Śląsk Wrocław 3310 32
2 Jagiellonia Białystok 309 33
3 Lech Poznań 298 52
4 Raków Częstochowa 278 33
5 Pogoń Szczecin 268 25
6 Legia Warszawa 247 34
7 Zagłębie Lubin 216 36
8 Górnik Zabrze 195 46
9 Radomiak Radom 185 36
10 Stal Mielec 185 37
11 Piast Gliwice 172 112
12 Warta Poznań 174 56
13 Korona Kielce 163 74
14 Widzew Łódź 164 46
15 Cracovia 153 65
16 Puszcza Niepołomice 133 48
17 Ruch Chorzów 81 57
18 ŁKS Łódź 82 211