Jak dotąd zabrzanie rozegrali osiem sparingów. Pięć z nich zakończyli wygraną, dwa razy zremisowali, zaledwie raz schodząc z boiska jako zespół pokonany. Czy taki bilans pozwala na optymizm przed ligą? Czy powinniśmy wyciągać jakiekolwiek wnioski z osiągniętych wyników? Na to pytanie odpowiedział trener zespołu, Marcin Prasoł

Na pewno ważne jest, żeby wygrywać, bo to przecież buduje pewną mentalność, pewność siebie i potwierdza wiarę w to co robimy. Prawda jest jednak taka, że liczą się zwycięstwa w lidze i to co znajdzie potwierdzenie w meczach o punkty. 

Marcin Prasoł

- Spotkania o stawkę weryfikują naszą pracę. Piłka nożna polega na zdobywaniu punktów i osiąganiu celów. Mecze towarzyskie i kontrolne mają nas ku temu przybliżać – tłumaczy szef sztabu szkoleniowego III – ligowych rezerw Górnika.

W przerwie zimowej do zespołu dołączyło trzech nowych piłkarzy: pomocnik Aren Hrosu, napastnik Michał Koc oraz obrońca Mateusz Wystop. Jak przyjęli się w zespole: - Nie ma z tym żadnego problemu. Nie potrzebują żadnego większego okresu aklimatyzacji. Bardziej możemy mówić do adaptacji do obciążeń i tempa gry. Nad tym cały czas musimy pracować, ale chłopcy są bardzo zaangażowani, chcą mocno i ciężko pracować, może czasem aż trzeba ich temperować, tak mocną chcą – komentuje Marcin Prasoł. 

Trener młodej drużyny Górnika ma jasno określony plan na końcówkę przygotowań: - Plan na najbliższe dni to oczywiście ostatni sparing z ROW-em Rybnik, po nim wejdziemy już bezpośrednio w cykl meczowy przygotowujący do wyjazdowego meczu w Gorzowie Wielkopolskim.

W miniony weekend zabrzanie pokonali Podhale Nowy Targ 4:1. Spotkanie nie rozpoczęło się po myśli zabrzan, którzy szybko stracili bramkę. Wtedy jednak impuls dał Jakub Szymański, osiemnastoletni obrońca, który do Zabrza trafił przed sezonem z Polonii Warszawa. Jesienią był podstawowym zawodnikiem zespołu, występując w 16. meczach: - W każdym meczu gramy o zwycięstwo, niezależnie od tego, czy to sparing, czy mecz ligowy. Zawsze są dla nas ważne trzy punkty . Osobiście cieszy mnie bramka. Choć wejście w mecz nie było najlepsze, to później pokazaliśmy to, nad czym pracowaliśmy w całym okresie przygotowawczym – powiedział Szymański, który jest przekonany, że gra zespołu może i będzie wyglądać lepiej - Zawsze są rezerwy i możemy grać lepiej. Powoli schodzimy z obciążeń i przygotowujemy się do pierwszego meczu ligowego. Zaczyna to wyglądać, tak jak powinno.

W najbliższy weekend nasza dwójka zmierzy się z ROW-em Rybnik, a już 6. marca w Gorzowie Wielkopolskim zabrzanie zagrają o stawkę w Gorzowie wielkopolskim z miejscową Wartą.

Autor: Bartłomiej Perek