W polu karnym przeciwnika zachowałeś się jak urodzony napastnik. Świetnie przyjąłeś piłkę i z wielkim spokojem umieściłeś ją w siatce Kuciaka.

- To było świetne, mocne i dokładne podanie.  Mogłem zdecydować się na wykończenie głową. Wybrałem jednak przyjęcie piłkę na klatkę piersiową. Zgasiłem ją i strzeliłem Myślę, że była to dobra decyzja, bo w końcu akcja skończyła się zdobyciem bramki.

W  dobrym meczu nie brakowało emocji. Jeden punkt Ciebie zadowala, czy czujesz niedosyt.

-  Wiedzieliśmy, że czeka nas mecz z silną drużyną, która ostatnio gra bardzo dobrą piłkę. Byliśmy w stanie wygrać ten mecz, lecz niestety wywalczyliśmy tylko remis. Wychodząc na bosiko w każdym meczu walczymy o zwycięstwo i do tego dążymy. Nie zawsze jednak ta sztuka się uda.

Lechia to drużyna z bardzo dobrymi i doświadczonymi piłkarzami, szczególnie w ofensywie.

- Znaliśmy rywala, jego mocne strony, to że jest silny w ataku. Uważam, że był to świetny pojedynek, bowiem każdy z nas dał z siebie wszystko, żeby pomóc drużynie. Bracia Paixao to świetni zawodnicy i każdy z nas musiał być bardzo skoncentrowany w obronie.

Końcowka roku jest bardzo intensywna. Meczów jest sporo, a już jutro jedziecie do Gdyni. Odczuwasz zmęczenie tą rundą?

- Nie mamy czasu, by myśleć o zmęczeniu. Do rozegrania zostały już tylko dwa mecze do końca roku, więc musimy zrobić co tylko w naszej mocy, by na urlopy wyjechać będąc na najwyższym możliwym miejscu.

Jak Ty, piłkarz z  ciepłej Hiszpanii, radzisz sobie z niskimi temperaturami?

- Szczerze. Na boisku nie odczuwam zimna , dlatego gram w krótkim rękawku. Moi znajomi i rodzina, oglądając mecze w telewizji i widząc, że jako jeden z niewielu piłkarzy nie noszę termicznej odzieży, mówią, że jestem szalony. Ale naprawdę. Podczas meczów nie jest mi zimno.