"...żeby Olek był bożyszczem wszystkich Polek..." - tak śpiewali Skaldowie prawie pół wieku wcześniej. Zresztą bohaterami tej piosenki byli również inni zawodnicy Górnika. Jednak historia piłkarza o którym opowiem poniżej była niezwykła...
Wymyślony przez Kalocsay'a
W 1966 roku zespół Górnika objął pewien prawnik z Budapesztu. Nazywał się Geza Kaloscay. Miła stworzyć klub, który będzie się liczył w Europie. Jeszcze zanim został oficjalnie szkoleniowcem zabrzan, bywał na meczach zespołu, gdzie mógł obejrzeć w akcji swoich przyszłych podopiecznych. Ale lubił bywać również na boiskach drużyn reprezentujących niższe ligi - powiedzielibyśmy, przyjmując współczesną nomenklaturę, że zajmował się również skautingiem. W ten sposób wiosną 1966 roku pojawił się na stadionie GKS-u Świętochłowice. Zawitał tam w bardzo jasno określonym celu. Ktoś, dzisiaj już pewnie nie dowiemy się kto, wspomniał mu o pewnym jasnowłosym piłkarzu, którego warto zobaczyć w grze. Tym graczem był urodzony w 1940 roku - Alfred Olek.
Strzał w 10-tkę
Kalocsay pojechał, zobaczył i kategorycznie stwierdził, że chce mieć tego piłkarza u siebie! Konsternacja! 26-latek z III ligi w wielkim Górniku? Ale działacze ufali Węgrowi, wiedzieli, że jeśli ten uparł się na Olka, to oznacza, że zobaczył w nim potencjał. Sam piłkarz też był bardzo zaskoczony. W tym wieku, grając w sporo niższej klasie, raczej nie myślało się o pierwszej lidze, tym bardziej, że w tamtych czasach piłkarze w wieku 30-32 lat w większości kończyli kariery, a Olek w zasadzie był już w jej połowie. Stanisław Oślizło tak wspominał początek kariery Alfreda Olka: kiedy zjawił sie u nas, brakowało mu kilka miesięcy do 26 lat. Nie ukrywam, że trochę podśmiewaliśmy się z jego umiejętności, i w ogóle byliśmy zdziwieni, że do na trafił… Był surowy technicznie, widać było w jego grze takie naleciałości, charakterystyczne dla piłkarzy grających w niższych ligach. Tymczasem Olek okazał się tytanem pracy. Bez przerwy doskonalił swoje umiejętności, zostawał po treningach. Zaimponował nam. W ciągu kilku miesięcy poczynił tak olbrzymie postępy, że od sezonu 1966/67 stał się naszym podstawowym piłkarzem. Imponował niespożytymi siłami. Grał w pomocy, ale jeśli trener ustawił go na innej pozycji – również nie zawodził. Był bardzo wszechstronny. Nie przesadzę jeśli powiem, że stał sie dla nas wzorem pracy i zaangażowania. Takich piłkarzy się ceni. Jego wielką pasja był skat. W tej grze był również mistrzem! Trener Kalocsay triumfował!
Autobusem na trening
Alfred Olek swoją piłkarska przygodę zaczynał w wieku 15 lat w drużynie Czarnych Chropaczów (dzisiaj dzielnica Świętochłowic), skąd w 1964 roku trafił do GKS-u Świętochłowice. Ciąg dalszy znamy. Na ligowy debiut w Górniku czekał do 17 sierpnia 1966 roku - niespełna miesiąc po swoich 26-tych urodzinach. Przeciwnikiem był katowicki GKS, który został na swoim boisku pokonany 3:0.Olek wyszedł w podstawowej "jedenastce". Czy kogoś "wygryzł" ze składu? Właściwie nie. Geza Kalocsay lubił roszady. W zależności od przeciwnika robił korekty w składzie. A że Ernest Pohl powoli kończył karierę i nie grał już w każdym meczu, trener z Erwina Wilczka zrobił skrzydłowego, z lewej strony grał Lentner, a na prawej zrobiła się luka, to właśnie w tą lukę piłkarz doskonale się wkomponował. A bywało, że musiał wspomagać defensywę. I radził sobie z tym zadaniem równie dobrze. Miał przydomek "piłkarz o żelaznych płucach". Co ciekawe, nie imponował naturalną szybkością startową, ale był w stanie biegać przez 90 minut. Nigdy nie był zmęczony. To taki naturalny dar od Boga. Nigdy nie stał i czekał na podanie, zawsze walczył do upadłego, biegał ile się da. Nikt nie ma wątpliwości, że byli w wielkim Górniku piłkarze lepsi, ale o większym zdrowiu? Chyba nie... Powstała nawet taka legenda, że na treningi biegał ze Szczygłowic, gdzie mieszkał, ale to nie była prawda. Jeździł autobusem...
Z Chropaczowa do finału Pucharu Europy
Sezon 1966/67 - czyli pierwszy dla Olka w górniczych barwach zakończył się bez niespodzianek - czyli kolejnym mistrzostwem dla Górnika. A tu obligowało zabrzan do występów w europejskim Pucharze Mistrzów. Pierwszy rywal Djurgardens Sztokholm został gładko "połknięty", w następnej rundzie czekało kijowskie Dynamo. To był rywal z górnej półki. Pierwszy mecz odbył się w listopadzie 1967 roku w Kijowie. Zaczęło sie niezbyt fortunnie. To właśnie Olek, naciskany przez Anatolija Byszowca, skierował piłkę do własnej bramki. Takie sytuacje często frustrują piłkarzy, a w Olka jakby wstąpiły dodatkowe siły. Walczył za dwóch, to właśnie on zagrał piłkę do Zygfryda Szołtysika, który zdobył wyrównującego gola. Na dwie minuty przed końcem Lentner dorzucił drugiego i Górnik wywiózł ze stolicy Ukrainy cenne zwycięstwo. W sezonie 1968/69 Górnik jako zdobywca Pucharu Polski rozpoczął swoją przygodę w rozgrywkach Pucharu Europy Zdobywców Pucharu. W drugiej rundzie zabrzanie trafili na zespół Glasgow Rangers. Pierwsze spotkanie górnicy wygrali 3:1. Jednak prawdziwy koncert gry dali na Ibrox Park w Glasgow. Co prawda do 63 minuty gospodarze prowadzili 1:0, jednak stroną przeważającą był Górnik. Kiedy w pewnej chwili do ataku ruszył Alfred Olek i wszyscy spodziewali się podania do nadbiegających Banasia i Lubańskiego, piłkarz dostrzegł lukę w bramce Gila Neefa i mocnym, precyzyjnym strzałem skierował piłkę w krótki róg. Było 1:1. W dalszej części gry zabrzanie dołożyli jeszcze dwa trafienia i powtórzyli wynik z pierwszego spotkania. Ten występ oceniono, jako najlepszy w karierze Olka. A potem był zwycięski dwumecz z bułgarskim Lewski Sofia, pamiętne pojedynki z Romą i w końcu finał z Manchesterem City w Wiedniu. Finał jak pamiętamy przegrany 1:2. Dla wszystkich piłkarzy dramat, dla Olka również, ale czy ten piłkarz cztery lata wcześniej, jako zawodnik trzecioligowego GKS-u Świętochłowice mógł marzyć o występie w finale europejskiego pucharu?
Zawodowiec zza "żelaznej kurtyny"
Po wspomnianym finale był jeszcze debiut w reprezentacji Polski 5 maja 1970 roku w zwycięskim pojedynku z Irlandią w Poznaniu, gdzie w drugiej połowie Olek zmienił Ćmikiewicza, później mistrzostwo i Puchar Polski z Górnikiem w sezonie 1970/71. Czwartego września 1971 roku meczem w Zabrzu wygranym z drużyną ŁKS Łódź, Alfred Olek zakończył karierę w "trójkolorowych" barwach. Dla zespołu z Zabrza rozegrał 114 spotkań w których zdobył cztery gole. Był trzykrotnym Mistrzem Polski i czterokrotnym zdobywcą Pucharu Polski. Ukończone 30 lat dawały mu prawo wg ówczesnych przepisów PZPN, do gry za granicą.
Jesienią 1971 roku o niewielkim Hamilton zrobiło się głośno w całej Wielkiej Brytanii, gdyż "The Accies" stali się pierwszym klubem w państwie, który zatrudnił piłkarzy zza tzw. "żelaznej kurtyny", a konkretnie z... Polski! Do zespołu zostali sprowadzeni Alfred Olek z Górnika Zabrze oraz Roman Strzałowski i Witold Szyguła z Zagłębia Sosnowiec. Było to sporym zaskoczeniem tym bardziej, że klub występował wówczas zaledwie w drugiej lidze i ratował się przed spadkiem. Jednak po jednym sezonie w Szkocji trójka Polaków postanowiła spakować walizki i wracać do kraju.
Górnictwo i piłka
Po powrocie do Polski Olek grał jeszcze kilka lat w Concordii Knurów i LKS Gierałtowice i w 1979 roku ostatecznie zakończył karierę. Rozpoczął pracę w górnictwie, w kopalni "Knurów", szkoląc jednocześnie zespoły z niższych klas, m.in. LZS Gierałtowice i Victorię Pilichowice, gdzie mieszkał. Gdzieś pod koniec lat 90-tych razem z kolegą z kopalni, Herbertem Kaschkiem, wpadli na pomysł zorganizowania turnieju piłkarskiego dla oldboyów. Ex-piłkarz cały czas starał się być aktywnym, jak na sportowca przystało. Jednak nagle pojawiła się choroba. Olek tak jak na boisku - walczył, nie dawał się. Na początku lutego 2007 roku na własne życzenie wypisał się ze szpitala. Chciał być z najbliższymi. Jednak nowotwór okazał się silniejszy. Piłkarz zmarł 10 marca 2007 roku w Pilchowicach i spoczął na tamtejszym cmentarzu.
Autor: Marek Dziechciarz
gornikzabrze.pl
Lp | Drużyna | Punkty | Z. | R. | P. |
---|---|---|---|---|---|
1 | Śląsk Wrocław | 33 | 10 | 3 | 2 |
2 | Jagiellonia Białystok | 30 | 9 | 3 | 3 |
3 | Lech Poznań | 29 | 8 | 5 | 2 |
4 | Raków Częstochowa | 27 | 8 | 3 | 3 |
5 | Pogoń Szczecin | 26 | 8 | 2 | 5 |
6 | Legia Warszawa | 24 | 7 | 3 | 4 |
7 | Zagłębie Lubin | 21 | 6 | 3 | 6 |
8 | Górnik Zabrze | 19 | 5 | 4 | 6 |
9 | Radomiak Radom | 18 | 5 | 3 | 6 |
10 | Stal Mielec | 18 | 5 | 3 | 7 |
11 | Piast Gliwice | 17 | 2 | 11 | 2 |
12 | Warta Poznań | 17 | 4 | 5 | 6 |
13 | Korona Kielce | 16 | 3 | 7 | 4 |
14 | Widzew Łódź | 16 | 4 | 4 | 6 |
15 | Cracovia | 15 | 3 | 6 | 5 |
16 | Puszcza Niepołomice | 13 | 3 | 4 | 8 |
17 | Ruch Chorzów | 8 | 1 | 5 | 7 |
18 | ŁKS Łódź | 8 | 2 | 2 | 11 |